Freeman Freeman
2094
BLOG

Apokryf. Reprint

Freeman Freeman Polityka Obserwuj notkę 53

Grzebiąc w zgliszczach, jakie pozostały po dawnej siedzibie Redakcji, znaleźliśmy tekst, publikowany już swego czasu na łamach S24, ale ponieważ niedawno odbył się Parteitag z okazji 10-tej rocznicy założenia naszej umiłowanej Partii, uznaliśmy za stosowne przytoczyć go raz jeszcze.

Tekst ten, pod nazwą "Ewangelia w/g mgr. Sławomira", krąży od paru lat w odpisach w kręgu członków Platformy . Uważamy jednak, że należy upublicznić go licznym wiernym, aby czerpali zeń natchnienie i otuchę w tych przełomowych czasach przedwyborczych, mimo, iż jest niepełny i zawiera w sumie tylko kilka fragmentów.

Poprzednio publikacja nasza spotkała się z negatywnym odbiorem, zwłaszcza wśród postępowych lewicowych ateistów, którzy zarzucili Redakcji świętokradztwo i herezję. Cóż, jesteśmy gotowi na wszelkie słowa krytyki, jako że naszym celem jest głoszenie prawdy bez oglądania sie na słupki popularności. Dyskusję z krytykantami podejmiemy jednak dopiero po weekendzie, który Redakcja zamierza wykorzystać na plebejskie rozrywki typu wino, kobieta (jesteśmy monogamiczni) i śpiew, z całkowitym zaniedbaniem Internetu i wdawania się w mało efektywne pyskówki.

Tekst dedykujemy wszystkim PO-wskim moherom, ze szczególnym uwzględnieniem pewnej babci z Krakowa.

Redakcja

Rozdział 1
Narodzenie Donalda

  1. I stało się w owe dni, że wyszedł dekret cesarza Walensa, aby policzono głosy.
  2. I poszli wszyscy drżący przed Janem Mecenasem, który był namiestnikiem Judeopolonii.
  3. Szli więc wszyscy, każdy według swojej partii.
  4. Przyszedł i Donald z Kaszubów, z miasta Danzig, do gabinetu cesarskiego, zwanego Bolesławowym, dlatego że był ze słusznej partii i prawowitego domu.
  5. A byli w onej krainie pasterze cichociemni, którzy trzód swych strzegli i którzy trzody swe strzygli.
  6. I przyszedł do nich Szyfrogram Pański i ogarnęła ich trwoga wielka.
  7. I rzekł do nich Szyfrogram: Nie lękajcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie waszym udziałem.
  8. Bo oto głosy zostały policzone i Ezelde nie skrewi!
  9. I zaczęły się radować wszelkie lisy oraz inna gadzina.

(...)

Rozdział 5
Donald wybacza grzesznicy

  1. Oto pewna kobieta upadła, dowiedziawszy się, iż Donald srodze się zafrasował jej występkiem, przybyła do studia się pokajać.
  2. I stanąwszy przed kamerą zapłakała i zaczęła łzami zalewać podłogę i włosami swojej głowy wycierać mikrofon.
  3. I Donald podszedł i położył dłoń na jej głowie, a ona zaczęła stopy mu całować i olejkiem smarować.
  4. Zadziwili się uczniowie i ci, którzy byli w przytomności jego i zaczęli podejrzewać, iż nie jest on żadnym Zbawcą Narodu i prorokiem Ery Miłości, jako że pozwala dotykać się grzesznicy.
  5. I rzekł do nich Donald: Pewien człek liberalny wziął pięć tysięcy łapówki, a drugi pięćdziesiąt tysięcy. I zostało im darowane. Który więc z nich bardziej będzie miłował?
  6. A Grzegorz odpowiadając rzekł: Sądzę, że ten, któremu więcej darowano. A On mu rzekł: Słusznie osądziłeś.
  7. I powiedział do kobiety: Wiara twoja we mnie zbawiła cię, Beato. Idź i kręć lody w pokoju.

Uzdrowienie trędowatego

  1. A gdy tworzył rząd swój na Miłości oparty, był tam mąż cały pokryty trądem; ten ujrzawszy Donalda, padł na twarz swoją i prosił go mówiąc: Panie Premierze, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.
  2. I wyciągnąwszy rękę dotknął go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczony Michale. I zaraz trąd ustąpił z niego.
  3. I rozchodziła się tym więcej wieść o nim i zasiadały przed Tefałenem wielkie tłumy, aby o nim słuchać i dać się uzdrowić z lęków swoich.
  4. Sam zaś wycofał się na pustkowie i oglądał Eurosport.

Zaspokojenie pięciu tysięcy

  1. A gdy już była późna godzina, przystąpili do niego współpracownicy jego i rzekli: Tłumy wielkie się zebrały, a miejsce jest puste i godzina już późna.
  2. Odpraw ich, aby poszli do okolicznych gmin i wiosek i pograli sobie w piłeczkę.
  3. A On rzekł do nich: Ile macie boisk z trawą, światłem sztucznym i szatniami przyzwoitemi? A oni, sprawdziwszy, powiedzieli: kilka łączek i ze dwa asfalciaki.
  4. I nakazał im posadzić wszystkich grupami na zielonej trawie.
  5. Usiedli więc w grupach po dwudziestu dwóch plus sędzia.
  6. A on wziął nożyce w rękę swoją i jął przecinać kolejne wstęgi i dawał uczniom i współpracownikom swoim aby rozdzielili między wszystkich.
  7. I wszyscy grali w piłkę i nasycili się.
  8. A było tych, którzy grali, pięć tysięcy gmin.

(...)

Rozdział 7
Kazanie na dole

  1. I wtedy Donald widząc tłumy, zstąpił na dół. A gdy usiadł, przystąpili do niego jego uczniowie.
  2. I otworzywszy usta swoje nauczał ich mówiąc:

Błogosławieństwa

  1. Błogosławieni ubodzy w rozumie, albowiem oni schowali dowód babci.
  2. Błogosławieni, którzy zwinęli pierwszy milion, albowiem oni jaguary ujeżdżać będą.
  3. Błogosławieni cisi, albowiem snadnie uwierzą w niskie ceny jabłek.
  4. Błogosławieni, którzy nienawidzą Prawa i Sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
  5. Błogosławieni wierzący w sondaże, albowiem wiara ich raduje serca ich Panów.
  6. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania antykorupcyjne, albowiem oni zostaną wynagrodzeni.
  7. Błogosławieni tęskniący za Drugą Irlandią, albowiem zmywaki do nich należeć będą.
  8. Błogosławieni, którzy z synami i córami swemi w piłkę nożną grają, albowiem oni są prawdziwymi Polakami
  9. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześmiewać się z was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie głupoty ze względu na mnie!
  10. Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w przyszłości; tak bowiem prześladowali proletów, którzy byli przed wami.
Freeman
O mnie Freeman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka